Bobbie nie ma osobowości panny w opałach. Przeklina jak doświadczony tragarz portowy, a samochód prowadzi niczym kierowca rajdowy. To sprowadza na nią kłopoty. Przez bezdroża Ameryki – tej rzadko pokazywanej w mediach – jedzie do rodzinnego miasteczka. Gdzieś tam na zaplutym, zapomnianym przez Boga odcinku autostrady w Nowym Meksyku, spotyka na stacji benzynowej miejscowego szeryfa. Facet jest dziwny, ale nie na tyle, by Bobbie potraktowała go jako poważne zagrożenie. Błąd. To klasyczny psychopata, który trzęsie całą okolicą i postanawia zapolować na Bobbie. Pościg opuszczonymi drogami zmierza do krwawego finału, który – zgodnie z prawidłami kina grozy – przeżyją tylko najsilniejsi. Albo najbardziej zepsuci.