Nowy film czołowego autora kina europejskiego, za jakiego uchodzi Bruno Dumont, to zjadliwa satyra na świat dzisiejszych mediów, polityczny establishment, ale też tragikomiczna opowieść o życiu pod ciągłą presją i o tym, jak trudno zerwać ze swoim publicznym wizerunkiem. Tak przedstawia się codzienność France de Meurs. Gwiazdy dziennikarstwa telewizyjnego, która nawet w obecności prezydenta Macrona nie traci rezonu i pozwala sobie na złośliwe docinki. Kiedy wydaje się, że nic nie robi na niej większego wrażenia, a chłodny profesjonalizm skutecznie tuszuje jakiekolwiek emocje, bohaterka powoduje niegroźną kolizję drogową. Wydarzenie to ma zaskakujące konsekwencje. W jednej chwili znika cała pewność siebie u France, zaś kolejne wpadki na wizji idą w parze z postępującą depresją i stanami lękowymi. Choroba nie wybiera, zdaje się mówić francuski reżyser, a sposobem na poradzenie sobie z nią jest próba usunięcia się w cień.