Po tym, jak udaje się mu zamieścić kilka swoich anegdot w Reader’s Digest, Frank przekonuje syna, by ten pokazał swojemu wydawcy jego pomysły na stałą kolumnę w gazecie. Niestety Ray musi przekazać ojcu, że szef redakcji uważa jego teksty za najbardziej żenujący przykład pisarstwa, z jakim kiedykolwiek przyszło mu się zetknąć.